poniedziałek, 2 marca 2015

Powrót do Na Pali


Powrót do Na Pali

        Tak tak. Wiem. Gdzie jest post o Księżycu Pustyni Błędowskiej ??  !!!!!  No więc....nie ma :-(  Pomysł nie wypalił a historia tego posta i tej wyprawy nauczyły mnie, żeby nie wybiegać przed samego siebie zanim się coś nie potwierdzi. Nie ma Pustyni Błędowskiej. Jest za to Powrót na wybrzeże. A konkretnie w rejon Świnoujście - Międzyzdroje.  Moje podróże są tak nieprzewidywalne jak ja sam :-)))   Czemu wpisałem jako tytuł "Powrót do Na Pali" ?? Co to w ogóle oznacza ??? Kto grał w taką starą  i bardzo klimatyczną grę Unreal ten wie. Niesamowita gra, którą była jedną z najlepszych jakimi było naznaczone moje dzieciństwo :-) Powrót do Na Pali to najnowsza część tej gry, która wyszła kilka lat temu. Grając w nią poczułem się tak samo fajnie jak grając za młodu w Unreal :-) Rok temu podróżowałem brzegiem Bałtyku. Powrót tutaj jest dla mnie miły niczym zagranie w najnowszą część Unreala. Dziś widząc morze w jednej chwili przypomniałem sobie całą poprzednią wyprawę Brzegiem Bałtyku. Powrót nad Bałtyk jest dla mnie jak powrót do Na Pali. I nie chodzi mi o fizyczną obecność tutaj. Chodzi o to, że w jednej chwili przypomniałem sobie myśli i emocje jakie czułem rok temu. Nie zapomniałem słów, myśli, zapachu powietrza, koloru słońca i zmian jakie wtedy w sobie dostrzegłem. Widząc morze ponownie chyba zrozumiałem jedną ważną rzecz dla mojej fotografii krajobrazowej. Zdaje się, że morze będzie jej największą częścią. Ani góry, ani niziny, ani nic innego nie przemawia do mnie tak jak widok morza. Tak więc znów tu jestem i zawsze już będę nad morze wracał :-) Ale Zacznijmy ten dzień od początku ......

O 12.00 wyjechałem z domu. Tym razem plan jest inny. Jadę autem. Mogę zabrać wszystko co zechcę. Stała baza w Międzyzdrojach. Stąd przez następne 2 tygodni będę robił wypady fotograficzne w rejonie 100 km na zachód i na wschód. Mam zamiar odwiedzić parki krajobrazowe po stronie niemieckiej. Być może, jak będzie okazja, to przepromuję się na jeden dzień na Bornholm. Ale to wszystko zależy od pogody, dostępności promów, no i oczywiście dostępności kasy :-)  

Podróż autem pominę dla dobra tego bloga :-))  Zdecydowanie bardziej podobała mi się podróż autobusem rok temu do Świnoujścia. W aucie całkowicie izoluje się człowiek od świata i ludzi. To nie sprzyja pobudzeniu wrażliwości fotograficznej. Tym bardziej, że jadąc autostradą mamy zerowe szanse na zatrzymanie auta i zrobienie pięknego zdjęcia. Nawet jeśli właśnie najeżdżamy na piękny moment :-(

Ale okej. Dojechałem do Międzyzdrojów, zakwaterowałem się i......z dotychczasowych chmur walnęło jakimś październikowo-listopadowym deszczem-ulewą :-((  Oczywiście wytrawnego fotooszołoma to w ogóle nie zniechęca :-)) Jeśli nie potraficie wyjść z uśmiechem na ustach w taką pogodę na zdjęcia to....odpuśćcie sobie fotografię krajobrazu. Dobrze wam radzę :-) Szkoda waszego czasu i szkoda fotografii krajobrazowej :-)  No cóż. Ja jak najbardziej potrafiłem wyjść z uśmiechem mimo ulewy :-) To co uderzyło mnie po entuzjastycznym wyjściu na środek Międzyzdrojów to..... brak jakiegokolwiek ruchu w rejonie miasteczka. ZERO ABSOLUTNE !!! DEAD CITY.  Poczułem się jak bohater filmu "I'm a legend" :-)))  Sami zobaczcie :



Hehe. Jestem sam w mieście. Fajnie :-)

W oddali dostrzegam światło latarni na molo. W te pędy lecę zobaczyć morze. Morze. Morze. mmmmmm...Morze :-)) Sam dźwięk tego słowa koi i uspokaja  duszę :-)  Wchodzę    na   plażę......... i prawie mnie przewrócił huraganowy powiew morskiego wiatru...kufa !!! To tak ma być ???? Co to w ogóle jest??? Czuję jak pali mnie twarz.....grad ???? Nie. To tylko duże krople mega ulewy napędzane tym cholernym wiatrem. No dobra. Dokulałem się jakoś na molo. Molo ma jakieś 200 m  długości. Pełno na nim jakiś ohydnych budek z jedzeniem. Boże!!! Liczyłem na piękne zdjęcia latarni na molo a co widzę ???? Najbrzydsze molo jakie widziałem :-(( Przez te obdarte, cholerne budki zasłaniające cały widok molo w Międzyzdrojach otrzymuje u mnie -10 za wrażenia wizualne w skali od 1 do 10 :-((  No jak to wygląda ???? Kto te cholerne budki tam powstawiał ?????



A to była dopiero druga budka z 5 czy 6 rozsianych na molo. Ciekawe było to, że jakoś dotarłem do pierwszej budki i schowałem się za nią bo nie szło iść dalej pod ten wiatr. Po około 15 minutach nagle stały się czary i.....w 1 sekundzie cały wiatr i deszcz zniknęły. Tak o sobie po protu :-)
Nawet zamajaczyło słońce i mogłem kilka zdjęć na rozgrzewkę porobić :-)




Okej . Zdjęcia nie są super. No ale i nie miałem dziś po całym dniu podróżowania autem  głowy do bawienia się ze zdjęciami. Dziś foto-rozgrzewka :-) Jeden element mi się natomiast podobał tutaj. Niebo. Chmury miały dziś niezwykle skomplikowaną strukturę. Deszcz , który zasnuł niebo szarą bezbarwną "blachą" pochodził z chmur niskich, które wiatr ładnie przegnał. Znalazłem się w oku cyklonu. Niebo w warstwach wysokich rozjaśniło się nade mną, ale burzowe struktury nadal tam były. Do tego zaczęło przebijać czerwonawą barwą zachodzące słońce co dało piękną poświatę. Wszystko to widać na jednym zdjęciu. I chyba tylko z niego jestem dziś jako-tako zadowolony :


Uwierzcie mi , że te chmury w prawym górnym rogu nie są wynikiem Photoshopa. One zostały rozwiane a w środku pojawiły się białe obłoki i delikatny błękit :-) W tle widać klif Gosań. Zdjęcie zrobione z molo w Międzyzdrojach :-)

Pod koniec molo zauważyłem ładny akcent :





"Natalia i Mateusz. 29.08.14. Zaręczyny" Jak ja bym chciał , żeby Natalia i Mateusz jakimś cudem trafili na ten mój blog i znaleźli tutaj swoje zdjęcia i skomentowali mój wpis. W sumie stojąc na molo i czytając ten zapis na kłódce, patrząc na morze i na zachodzące słońce poczułem się tak jakbym stawał się częścią chwili w której ta kłódka była zapinana na balustradę mola. Jakbym uczestniczył niemal w powziętej przez dwojga młodych ludzi deklaracji. Pięknej deklaracji. Życzę Wam obojgu by ta kłódka nigdy się nie rozpięła. Nie poddała się rdzy. I by zawsze oświetlało ją tak piękne światło jak dzisiejszego wieczora :-) Szczerze...Chyba jednak to są najlepsze zdjęcia krajobrazowe z tego wieczora a nie zdjęcie z klifem Gosań :-) Na Gosań przyjdzie jeszcze czas :-)

Hmm. Na koniec zostały mi jeszcze te zdjęcia :




Na końcu mola wreszcie znalazłem namiastkę kadru z lampami, który sobie obmyśliłem jeszcze w domu. Ale nie do końca o to mi chodziło. Za mało tych lamp i za krótki odcinek. Słaba symetria. Zdjęcie raczej poglądowe.   

Ostatnie zdjęcia to lampa....."nie patrz na palec bo nie dostrzeżesz piękna, które on wskazuje" powiedział kiedyś Bruce Lee. Nie o lampę tu chodzi. A o księżyc prawie w pełni. Lampa jest tutaj studium zdjęcia. Zaś punktum jest właśnie ta mała kropeczka na lewo pod kloszem lampy. Punktum przebija studium. Gdy dostrzegamy na zdjęciu punktum, dociera do nas prawdziwy sens chwili i idea zdjęcia. Studium i punktum to złożona koncepcja i jeszcze nie raz o niej wspomnę w trakcie tej mojej podróży :-). W każdym razie jasno określa w moim przypadku cel główny tej wyprawy. Wykonać udane zdjęcia pełni księżyca nad morzem :-) 

Ale na to przyjdzie czas. Ja odlatuję. Jutro tak na prawdę rozpoczynam pobyt tutaj. I od jutra cała wyprawa tak na prawdę się zacznie :-) Zatem...do jutra :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz