sobota, 6 września 2014

Być jak mewa


      Siedzę na plaży. Wsłuchuję się w rytm morza. Czekam na każdą falę. Jej odgłos koi mnie tak samo jak cisza, która po nim następuje. Patrzę na mewy. Unoszą się na wodzie niczym dawne fregaty z pięknymi , białymi żaglami dumie łopoczącymi na wietrze. Są spokojne. Niczym zdawałoby się nie rozproszone. Czy człowiek siedzący nad morzem może przejąć ten ich spokój ?? Być jak mewa. Nie myśleć o niczym. Niczym się nie przejmować i nic nie planować. Trwać z dnia na dzień. Po prostu być. Czy mewy dostrzegają piękno natury? Na pewno. Jenak nie rozumowo. Chyba po prostu są jej częścią i odbierają naturę częścią siebie. Walczą o przetrwanie. Tak walczą. Może dlatego potrafią docenić piękno dzisiejszego słońca? Może dlatego potrafią cieszyć się spokojnością wiatru, delikatnością fal ?? My jako zwierzęta ludzkie zbyt mocno odeszliśmy od natury. Już jej nie rozumiemy. Nie umiemy cieszyć się najprostszymi rzeczami. Cywilizacja zniszczyła nas do tego stopnia, że poza nią nie jesteśmy zdolni do przetrwania. Wiem już chyba co ma na celu odwieczny rytm natury. Co kilkadziesiąt lat przynosi nam wojny.  Okresy spokoju i dobrobytu przeplatają się z okresami głodu i wymierania. Tak wzmacnia człowieka natura. I tutaj rosyjskie podejście jest górą. Rosjanin wychowany na słoninie i wódce, żyjący w standardzie życia o jakim nie śni się europejczykowi jest bliżej natury. Jak mawiał Bilbo Baggins "Proste życie nie jest wcale takie złe". Myślę, że ta mentalność na wojnie sprawiła właśnie, że to Rosjanie byli narodem skazanym na zwycięstwo i na przetrwanie. Ta sama zasada tyczy się Aborygenów, Eskimosów i wszystkich ludzi żyjących na krańcach świata w jedności z naturą i z samym sobą. Szamani. Wioskowi uzdrowiciele. Babuszka z Kaukazu. Każde z nich jest bardziej człowiekiem niż my tutaj otoczeni internetem niczym siecią pająka. Spętani codzienną, mechanicystyczną, biomolekularną rzeczywistością obumierającego świata. Manipulowani przez koncerny żywieniowe, chemiczne, farmaceutyczne. , naftowe. Rzeczywistość korporacyjna. Matrix..."istnieją na ziemi bezkresne pola gdzie ludzie się nie rodzą lecz są uprawiani"... Czy żyję w Matrixie ?? Czy Ty żyjesz w Matrixie ?? Czy Wy ? Czy My ??? żyjemy w Matrixie ?? .... chcę być jak Mewa.



    Odcinek Mrzeżyno - Kołobrzeg jest bardzo wdzięcznym odcinkiem :-) Tzn pod względem ukształtowania plaży. Klify zastąpione zostają wydmami. Jest więcej światła. świat wydaje się pełniejszy a niebo bardziej bezkresne :-) Aż chce się wędrować :-) Tyle, że ciężko o kawałek prywatności i miejsce do spokojnego cieszenia się morzem :-( Z powyższego zdjęcia musiałem "występlować" 3 osoby, żeby oddawało ono to co czułem pisząc słowa z pierwszego akapitu. A tak czułem na prawdę. w około połowie drogi usiadłem z browarkiem wśród ludzi bo nie było jak inaczej. I dzięki opanowanej już przeze mnie wcześniej umiejętności "wyoutowania się" z ludzkich spojrzeń i rozmów udało mi się skupić tylko i wyłącznie na obserwacji mew siedzących na palach falochronu. Ludzie na chwilę zniknęli w mojej głowie. Dlatego musieli też zniknąć na zdjęciu.
    Wydaje się, że nie tylko ja opanowałem sztukę wyoutowania się z rzeczywistości plaży. W pewnym momencie zobaczyłem człowieka stojącego po kolana w wodzie i patrzącego daleko w morze. Jestem przekonany, że on także był myślami bardzo daleko od plaży. Mam nadzieję, że moment kiedy robiłem mu zdjęcie był tym momentem dnia, lub nawet jego życia gdy znalazł chwilę by nie robiąc w zasadzie nic robił wszystko...rozmawiał ze swoją najgłębszą istotą. Ze swoim prawdziwym ja. Jeśli tak było myślę, że jest szczęściarzem. wielu ludzi bowiem przez całe swoje życie nie potrafi lub nie ma odwagi porozmawiać z samym sobą. Żyją będąc wewnętrznie martwymi. Ale są i tacy, którzy na prawdę wiedzą co to znaczy istnieć i potrafią docenić najprostsze momenty i chwile swojej egzystencji. 

   

    Poniższe zdjęcie też myślę jest wyrazem, ze można żyć pięknie. Obserwując tych dwóch mężczyzn pływających z dziećmi na deskach pomyślałem sobie jak piękna może być więź ojca i dziecka.  W jakiej piękny sposób można żyć i jak ważnym elementem tej życiowej radości jest natura. Musze koniecznie porobić więcej zdjęć w temacie morze i człowiek. Ojciec i syn puszczający latawce w trakcie zachodu słońca. Stary człowiek dokarmiający mewy na plaży. Ech. tyle jest tematów, które chciałbym uchwycić. Tyle chwil, które można przeżyć :-)


Hmm. Człowiek a natura.......



Czy wiecie, że każda sztuka z roślin jakie rosną na wydmach ....została zasiana przez człowieka ?? Uszanujcie czyjąś pracę rozwijając kocyk na plaży nie zaś na wydmach. Uszanujcie dary garstki ludzi, którzy w naszym imieniu składają je naturze.

I kilka zdjęć krajobrazu na koniec dzisiejszej podróży do świata własnych marzeń :-)


Krajobraz to nie zawsze szeroki plan i wielka przestrzeń. Czasem wręcz przeciwnie. Wystarczy się zbliżyć i zamknąć przestrzeń. Fotograf krajobrazu musi być czujny jak ważka. sięgać gdzie wzrok nie sięga. Oczami wyobraźni dostrzegać miejsca, plany i zjawiska, które na pierwszy rzut oka nie istnieją. I to jest dla mnie właśnie najpiękniejszy element fotografii krajobrazowej. Sprawić by odbiorca zdjęcia spojrzał na nowo na miejsca, które widział setki razy i nigdy nie dostrzegł w nich nic niezwykłego a przecież ta magia .... była tam cały czas ;-)



szukanie motywu w fotografii krajobrazowej. Prosta kompozycja. Przecinające się linie. no i oczywiście główna linia prowadząca wzrok widza od początku obrazu aż do środka i siłą rozpędu aż do końca zdjęcia hen aż po nieskończoność horyzontu i wrażeń estetycznych :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz